Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 84
Pokaż wszystkie komentarzeMandaty powinienem doliczyc jak najbardziej... Jeżeli już porównujemy środki transportu to trzeba liczyc wszystko: np MPK robie tą trase za 2,80 wsiadam kupuje bilet i o nic sie nie martwie, a motocykl musze kupić, opłacić, zatankować, naprawić i dopiero mogę jechać. Tak samo np z pociągiem. Płace za bilet 40 zł wsiadam w AAA i wysiadam w BBB. Żeby tą samą trase zrobić motocyklem muszę najpierw go kupić, opłacić, po drodze mogę złapać mandat którego bym nie zaplacil gdybym pojechal pociagiem itd itp. Konkluzja jest taka: Motocykle nie są tanie. Oczywiscie jak smigalem na pierwszym moto to jezdzlem na lysych oponach, starym oleju, zdezelowanym motocyklem w jeansach i jakiejs lipnej kurtce i rekawiczkach zimowych i wtedy faktycznie jedyne co mnie kosztowało to motocykl, OC , kask i paliwo. Z tym że taka jazda na dłuższą metę nie jest ani bezpieczna, ani przyjemna, ani zdrowa. Oczywiście że jeździjcie :) To jest zajebista sprawa warta każdych pieniędzy, co wybitnie czuć podczas 3 miesiecy zimowych gdy jezdzic nie mozna. Ja przytoczyłem tylko przykład że spuszczanie się nad spalaniem i cenami benzyny, nie ma większego wpływu na ogólne koszty jakie ponosimy na motocyklizm więc trzęsienie się nad spalaniem jest żałosne. Jednym słowem: "Stać cie na konia, to powinno cie byc stac tez na owies". A nie później spotykam ludzi którzy kupuja R1 z salonu za +50 koła i nie jeżdzą bo benzyna droga. Ten motocykl w ciagu roku straci na wartosci 10k za które można zrobic 30 km. Nie lepiej kupic roczna R1 a zabłąkane 10k przeznaczyc na wache i serwisy?
OdpowiedzTy dalej nie łapiesz że niepotrzebnie robisz te wszystkie wyliczenia!! porównanie stylów jazdy i tyle o tym jest artykuł :)
OdpowiedzTe wyliczenia duzo mi czasu nie zajmuja, wylicza sie samo, a przynajmniej wiem dzięki temu ze nie musze jakos specjalnie dziadowac z maneta bo portfel wiekszej roznicy nie poczuje :) i nie sram sie o podwyzki paliwa :) spokojniejsza glowa
Odpowiedz> spuszczanie się nad spalaniem i cenami benzyny, nie ma większego wpływu Przecież to tylko połowa wydatków.
Odpowiedz